Juliusz Słowacki

Bez najmniejszych wątpliwości Juliusza słowackiego uznać będziemy mogli za jednego z najbardziej wybitnych poetów polskich w dobie romantyzmu, a oprócz tego także dramaturga, czy też epistolografa. Obok takich nazwisk jak Mickiewicz, czy też Krasiński uchodzi on za jednego z wieszczów narodowych. Bardzo dużo czasu oprócz pisarstwa poświęcał także na filozofię, gdzie opracował nawet jeden z własnych nurtów. Jego utwory charakteryzować będzie przede wszystkim duch epoki, w której przyszło mu tworzyć, który zgodny był jednocześnie z sytuacją narodu polskiego. Podejmował on wszystkie z najbardziej istotnych problemów, które wiązały się między innymi z walką o wolność i niepodległość, wracał do chlubnej przeszłości państwa polskiego oraz powodów ówczesnej sytuacji. Oprócz tego poruszał także tematy egzystencjalne. W jego twórczości dało się zauważyć bardzo dużą dawkę mistycyzmu, co w połączeniu z bogatą wyobraźnią i umiejętnością operowania słowem dawało niebywały wręcz efekt i tym podobne.

Juliusz Słowacki na świat przychodzi w Krzemieńcu czyli w południowo-wschodniej części ówcznesje polski. Jego ojciec zajmował się profesurą i wykładał literaturę w miejskim liceum oraz na uniwersytecie wileńskim. Natomiast jeśli chodzi o matkę Słowackiego, Salomeę, była ona osobą wykształconą i posiadającą bardzo dużą kulturę. To właśnie na jej barki spadło wychowywanie syna po śmierci męża. W domu państwa słowackich panowała atmosfera błogiego wręcz uwielbienia literatury klasycystycznej, co posiadało z pewnością duży wpływ na późniejsze przemiany Słowackiego. Dzięki daleko sięgającym znajomościom w gronie elit, Salomei udało się wyjść za mąż po raz drugi, za jednego z popularnych lekarzy. Matka przyszłego poety prowadziła w tym czasie także coś co swoim kształtem przypominało salon literacki, dzięki czemu Słowacki w czasach młodości posiadał bardzo duży kontakt z inteligencją tamtejszych czasów, zwłaszcza z wykładowcami z uniwersytetu wileńskiego. Udało mu się w takowy sposób poznać między innymi Adama Mickiewicza. Po studiach prawniczych, które ukończył w Wilnie, przenosi się do warszawy, gdzie jest aplikantem w jednej z państwowych instytucji. Po rozpoczęciu się powstania listopadowego podejmuje on pracę w biurze dyplomatycznym księga Czartoryskiego, gdzie w końcu zostaje wydelegowany z celami dyplomatycznymi do Londynu. W czasie zawieruch w Polsce postanawia on z jej wyjechać jak czyni to bardzo wielu ówczesnych ludzi należących do inteligencji i tworzy już na emigracji.

W czasie swojej emigracji Słowacki pozostaje przede wszystkim we Francji, gdzie udaje mu się zadebiutować swoją pierwszą powieścią poetycką. W kolejnych latach przebywa między innymi w Szwajcarii, gdzie wydaje kolejne tomy poezji. W Szwajcarii przebywa do roku 1838 po czym rozpoczyna się jego podróż po europie, odwiedza między innymi Włochy i Grecję, następnie przenosi się do Afryki oraz jednocześnie na bliskich wschód do Syrii i Palestyny. Podczas swojego pobycie w stolicy apostolskiej udało mu się nawiązać przyjaźń z Zygmuntem Krasińskim. Rok 1848 to jego podróż powrotna do polski, mimo ciężkiej choroby, chciał bowiem wziąć udział w powstaniu, jednak nie udało mu się tego zrealizować. Spotkał jednak swoją matkę. Był on wiecznym kawalerem, nigdy się nie ożenił, z tego też może powodu nigdy nie miał problemu z pieniędzmi. Przysyłane przez matkę środki na życie pomnażał bardzo umiejętnie na giełdach europejskich.

Filozofia genezyjska – Jest to jedna z koncepcji filozoficznych, której bezpośrednim autorem jest sam Juliusz Słowacki, gdzie widoczna będzie ona przede wszystkim w poematach takich jak Król-Duch. Rozważa ona przede wszystkim rolę narodu jak i samej jednostki w historii. Według myśli słowackiego każdy byt ziemski dzieli się na dwie warstwę, a mianowicie na warstwę cielesną oraz duchową, gdzie jednocześnie materia pełnić ma tylko i wyłącznie służebną funkcję. Stanowi swojego rodzaju instrument, z którego trzeba się uwolnić, by móc uzyskać całkowicie inną i lepszą jakość swej własnej świadomości. Potrzebne będzie do tego jednak złożenie ofiary z własnego życia, stąd odwieczny konflikt pomiędzy światem duszy a cielesnością.

Mimo swojego dość młodego wieku, słowacki żył bowiem zaledwie czterdzieści lat, twórczość którą pozostawił obfituje w różnorodność. Po poecie pozostało około trzynastu dramatów i kilkadziesiąt poematów, setki wierszy, listów oraz jedna powieść. Udało mu się stworzyć konkretny i w pełni spójny system filozoficzny, który sam nazwał filozofią genezyjską. Słowacki zaczynał swoją przygodę z wierszami jak duża liczba poetów, a mianowicie tworzył bardzo swobodne i czasami odbiegające od pierwotnej formy przekłady wierszy francuskich i angielskich pisarzy. Poważniejsze próby tworzenia dzieli literackich rozpoczęły się dopiero później. Początek lat trzydziestych to chęć rozpoczęcia dosyć dużego projektu, który miał składać się z sześciu dramatycznych kronik. Miała to być swojego rodzaju kronika literacka, która prezentowałaby początki państwa polskiego, w nawiązaniu do tradycji oraz legend słowiańskich, udało mu się zrealizować jednak tylko dwie tragedie romantyczne, a mianowicie Balladynę oraz Lilla Wenedę. Jego kontynuowanie było niemożliwe przez chorobę, a wkrótce potem także przez śmierć. Juliusz słowacki przez całe swoje życie uważał się poetyckiego geniusza i żył w przeświadczeniu, że ma pełnić role przewodnika narodu, co często podsycała w nim sama matka. Z czasem jednak zaczął on odczuwać kompleksy spowodowane postacią Adama Mickiewicza, który to był uznany za narodowego wieszcza.

Pojęcie winkelriedyzmu wiązało będzie się między innymi z filozofią słowackiego oraz jednocześnie z jednym z romantycznych nurtów ideowych, który powstał po nazwisku jednego z legendarnych bohaterów, który w czasie starć przeciwnych wojsk poprowadził wojska szwajcarskie do boju przeciwko Austrii. Poświęcił on własne życie, kierując na swoje piersi kopie nieprzyjaciela, co stworzyło w takowy sposób wyłom w wrogich szeregach i miało bardzo duży udział w przyczynianiu się do zwycięstwa. O winkelriedyzmie Słowacki wspomina między innymi w przypadku Kordiana, gdzie to właśnie polska miała stać się Winkelriedem narodów i nieść pozostałym uciemiężonym narodom wolność oraz nową przyszłość.

Ceremonia pochówku słowackiego miejsce miała na jednym z paryskich cmentarzy, gdzie zwłoki jego znajdowały się tam do końca lat dwudziestych ubiegłego wieku. Prochy zostały wtedy przeniesione do polski, co miało miejsce na zlecenie marszałka Piłsudskiego. Trumna płynęła w górę Wisły z gdańska bezpośrednio do Krakowa na pokładzie statku o imieniu Mickiewicz, który zatrzymywał się przy licznych rzecznych portach, gdzie składany był hołd zmarłemu wieszczowi. Jego ciało zostało złożone w krypcie królewskiej na Wawelu, podobnie z resztą jak Mickiewicza. Jak widać nawet po śmierci słowacki nie umiał uwolnić się od cienia swojego niewątpliwie o wiele bardziej utalentowanego kolegi po fachu. Przyznany mu został jednak w końcu należny hołd i uznanie za jego twórczość.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *